Jak zacząć programować bez studiów informatycznych - historia Uli
Programowaniem zainspirowałam się w poprzedniej pracy. Moja styczność z technologią zaczęła się od studiów na politechnice na kierunku Inżynieria Środowiska. Studia przerwałam i zaczęłam pracę w biurze tłumaczeń dokumentacji technicznych jako Project Manager.
Przeszłam przez klasyczną ścieżkę kariery - od asystenta do Team Leadera.
Głównie pracowaliśmy dla branży energetycznej, ale pojawiały się też projekty informatyczne.
Pierwszym takim projektem była implementacja wewnętrznego systemu do zarządzania. Musiałam przeprowadzić analizę biznesową tego systemu. Zaczęłam wtedy też patrzeć na systemy z perspektywy programowania i zastanawiać się, czy nasze pomysły są technologicznie wykonalne. Wtedy pomyślałam, że zawód programisty to coś dla mnie.
Zaczęłam od nauki samodzielnej
Jeszcze nie wiedziałam, jaką technologię wybrać. Bardzo lubię tworzyć i widzieć efekty swojej pracy, więc na początku sama próbowałam nauczyć się front-endu przez 3-4 miesiące. Nie byłam jednak zadowolona z efektów. Czasami ta nauka była problematyczna, bo potrafiłam na jednej pętli utknąć na tydzień. Wtedy pojawiało się wiele zwątpień, czy to rzeczywiście jest dla mnie.
Moja koleżanka, absolwentka Coders Lab, podrzuciła mi pomysł pójścia na kurs. Sama była bardzo zadowolona. Nie wahałam się ani chwili.
Atmosfera na kursie była dla mnie szalenie motywująca
Bardzo podobała mi się zwięzła struktura kursu. W trakcie zajęć dostałam nie tylko dostęp do ogromu wiedzy, ale przede wszystkim dowiedziałam się, w którym kierunku mam iść. Pomimo dostępności różnych materiałów w sieci, gdybym dalej uczyła się sama, nie udałoby mi się uczyć tak efektywnie jak na kursie.
Podczas tych dwóch miesięcy razem z mentorem, wykładowcami i ludźmi z grupy tworzycie taką małą społeczność. Zawsze jest ktoś, kto Ci pomoże, a panująca na kursie atmosfera jest też szalenie motywująca.
Nawet gdy przychodzą momenty załamania to wiesz, że możesz na nich liczyć, że dasz radę i ogarniesz.
W trzecim tygodniu miałam kryzys. Odzwyczaiłam się od tak intensywnej nauki i było to chwilowe zmęczenie materiału. Moja fantastyczna grupa powiedziała mi wtedy, żebym po prostu usiadła i z nimi pisała. W takich momentach naprawdę trzeba po prostu zagryźć zęby i iść do przodu.
Moją mentorkę wspominam z wielkim sentymentem. Zawsze była pomocna, w trakcie kursu, jak i po jego ukończeniu. Coders Lab ma bardzo inspirujących specjalistów, po których widać, że mają doświadczenie z realnej pracy. Myślę, że to postawa wykładowców pozwala Ci w ciężkich momentach pamiętać o tym, że dasz radę.
Jako projekt końcowy stworzyłam aplikację sąsiedzkiej pomocy - taki zakupowy Uber dla sąsiadów. Napisałam ją w całości w Reactie. Jesteś sąsiadem? To wyobraź sobie, że jedziesz na zakupy i patrzysz “Maciek spod 36-tki potrzebuje cukru, to ja mu wezmę ten cukier”. Przyjmujesz zlecenie na siebie, kupujesz i zawozisz, a rozliczenie dzieje się poza aplikacją. Mieszkam na Białołęce i wyjście do sklepu łączyło się z prawdziwą wyprawą. Ta aplikacja powstała z realnej potrzeby.
Pod koniec nie wierzyłam, że to już, że mi się udało. Ale czułam też niesamowitą satysfakcję. Udało się - mogę pracować w zawodzie!
Pierwsza praca znalazła mnie zanim wysłałam swoje pierwsze CV
Na prezentacji projektów końcowych mojej grupy był obecny mój przyszły szef. Mój projekt tak się spodobał, że dostałam telefon już w kolejnym tygodniu. Rekrutacja składała się z dwóch etapów. Zostałam przemaglowana od strony teoretycznej, później dostałam zadanie rekrutacyjne. 2 dni po przesłaniu zadania dostałam pytanie, czy od jutra mogę przyjść do pracy.
W programowaniu największą frajdę daje mi ten moment, w którym rozwiążę problem bez pomocy - bez stack overflow lub bez wsparcia zespołu. Moment, w którym musisz samemu samemu wymyślić rozwiązanie to prawdziwa wisienka na torcie.
W mojej krótkiej karierze wypuściłam już 2 aplikacje: jedną webową i jedną natywną w Reactie.
W firmie od początku uczę się nowych technologii. Od razu zaczęłam pisać w Vue.js i React Native. Ogromną satysfakcję daje mi teraz łatwość przełączania się pomiędzy technologiami. Tak naprawdę potrzebuję paru dni, żeby wgryźć się w nową składnię. Doskonale wiem, że to zasługa mojej pracy na kursie.
Czasem zerkam na certyfikat, który wisi u mnie nad biurkiem - to prawdziwa nagroda.
Sprawdź, jak odkodować swoją moc
Pobierz nasz informator - znajdziesz w nim porady jak wybrać kurs dla siebie oraz informacje o ścieżkach rozwoju w IT, które czekają na Ciebie po kursie.
Poznaj inne historie
Każdy z Absolwentów miał na starcie inne motywacje i wątpliwośći. Ale to oni podjęli śmiałą decyzję i zrobili ten pierwszy, trudny krok w kierunku zmiany. Odrzucili dotychczasowe osiągnięcia oraz zdobyte doświadczenia i… zmienili swoje zawodowe życie. Zobacz, jak to zrobili.