Studia informatyczne czy bootcamp programowania? Jaką ścieżkę edukacji IT wybrać?
Czy studia informatyczne to dobry wybór, gdy chcemy rozpocząć przygodę z branżą IT? Nie zawsze i nie dla każdego. Gdy studia w rzeczywistości okazują się zupełnie inne niż je sobie wyobrażaliśmy, jest wiele innych rozwiązań, aby zacząć naukę programowania - tak jak to zrobił Staszek. Przeczytaj wywiad i poznaj historię front-end developera, który zrezygnował ze studiów i wybrał zupełnie inną ścieżkę edukacyjną - naukę na bootcampie programowania.
Nauka programowania - początek pasji do nowych technologii
Marta Coders Lab: Staszku, od czego zaczęła się Twoja przygoda z front-endem i ogólnie z programowaniem?
Staszek: Moja pierwsza styczność z programowaniem miała miejsce w gimnazjum. Pamiętam pierwsze zajęcia z programowania, które były wolontaryjne i prowadzone przez programistów z mojego miasta. Poruszane zagadnienia były na tyle ciekawe, że zachęciło mnie to do dalszego rozwoju w tej dziedzinie. Programowanie mnie wtedy bardzo zainteresowało. Poza tym od zawsze lubiłem pracować z komputerami i nigdy nie sprawiało mi to trudności. Oczywiście daleko mi było do moich znajomych, którzy na tamtym etapie byli w stanie sami składać komputery. Ja nie byłem takim asem, ale wiem, że wiele osób miało gorsze umiejętności komputerowe niż ja.
Dodatkowo dzięki pracy mojego starszego brata, który do dzisiaj jest programistą, mogłem zobaczyć jak wygląda świat IT, jak pracuje na co dzień i jakie zadania realizuje na swoim stanowisku. Myślę, że to też bardzo popchnęło mnie w kierunku tej branży.
Marta: Miałeś skąd czerpać inspiracje, ale trzeba było podjąć jakieś pierwsze kroki w edukacji. Jak zaczęła się Twoja nauka programowania? Czy to były studia?
Staszek: Tak, to były studia. Wybrałem informatykę, która wydawała mi się najbardziej sensowna. Jak myślałem o programowaniu to informatyka jawiła mi się jako naturalny znak równości. Być może byłem w błędzie, być może nie. Może inne kierunki byłyby dla mnie bardziej odpowiednie, ale na tamten moment były to studia informatyczne.
Marta: Czy Twój kierunek to była czysta Informatyka, czy miałeś jakąś specjalizację związaną z programowaniem?
Staszek: Nie miałem żadnej specjalizacji, to była tylko Informatyka.
Marta: A jakich efektów się spodziewałeś po tym kierunku i nauce na uczelni?
Staszek: Na studia poszedłem z oczekiwaniem, że w momencie gdy z nich wyjdę będę mógł skierować się do firmy zajmującej się softwarem. Pokazać swój dyplom i walczyć o miejsce juniora. Dla mnie oczywistym było, że żeby coś takiego mogło zaistnieć muszę potrafić programować. Natomiast, gdy tylko rozpocząłem studia informatyczne to akurat na moim kierunku tego programowania było bardzo, bardzo mało. Oczywiście nie mogę się wypowiadać za inne kierunki, ale akurat na mojej Informatyce nauka programowania zajmowała godzinę tygodniowo. Resztę czasu uczyłem się matematyki wyższej i ekonomii. Dla pewnych specjalistów IT matematyka wyższa jest potrzebna i przydatna, ale nie dla wszystkich. Z mojego 2,5-letniego doświadczenia wiem, że nigdy w pracy programisty nie wykorzystałem matematyki na poziomie wyższym niż podstawówka/gimnazjum.
Marta: I to wtedy zacząłeś się zastanawiać czy to ma sens? Czy przychodzenie na dalsze zajęcia da Ci taki efekt jakiego oczekiwałeś?
Staszek: Tak, zacząłem szukać alternatyw.
Marta: I znalazłeś nas - Coders Lab.
Jak wyglądała nauka na bootcampie programowania w Coders Lab?
Staszek: Tak. Chociaż tak naprawdę to Wy znaleźliście mnie. Jeszcze przed podjęciem decyzji trafiłem gdzieś w Internecie na reklamę Coders Lab. I w momencie, gdy doszedłem do wniosku, że trafiłem w nieodpowiednie miejsce (być może też w nieodpowiednim czasie), przypomniałem sobie o tym, że istnieje takie miejsce jak Coders Lab, gdzie mogę zacząć kurs programowania. Wpisałem to w wyszukiwarkę, skontaktowałem się i myślę, że dobrze zrobiłem.
Marta: I nasz Doradca Kariery pomógł wybrać Ci kurs programowania. Co to było?
Staszek: Początkowo wybrałem bootcamp programowania - Web Developer PHP, jednak z powodu braku wystarczającej liczby chętnych kurs się nie odbył. Zaproponowano mi wtedy inny kurs, który nazywał się JavaScript Developer.
Marta: Jak wspominasz zajęcia na bootcampie programowania w Coders Lab?
Staszek: Fajne było to, że na kursie programowania każdy z modułów był prowadzony przez innego wykładowcę. Każdy z nich miał inne podejście, doświadczenia, lubił w programowaniu co innego i miał swój sposób nauczania. Można więc było spotkać kilka różnych osobistości i z nimi porozmawiać. Zajęcia w mojej opinii były fantastycznie przygotowane. Prezentacje dopracowane z ogromną dbałością o szczegóły od pierwszej do ostatniej minuty. Jestem typem perfekcjonisty i zwracam uwagę na takie rzeczy, bardzo ciężko mnie zadowolić. Oczywiście trzeba uwierzyć mi tu na słowo, ale naprawdę jakość przygotowanych materiałów przez team wykładowców Coders Lab był na bardzo wysokim poziomie. Niczego mi nie brakowało. Może minimalnie podwyższyłbym poziom trudności, ale wiem że wielu osobom z mojego kursu zdecydowanie na tym nie zależało. Mi pewne rzeczy na bootcampie programowania przyszły łatwo, ale wiem, że nie wszyscy tak mieli.
Marta: Czyli poziom na kursie programowania w Coders Lab dostosowany był do różnych typów osób - niektórzy potrzebują więcej czasu na naukę, niektórzy mniej.
Staszek: Sam materiał na bootcampie programowania w Coders Lab był jednolity, ale świetne było to, że pod ręką mieliśmy nauczyciela, gotowego odpowiedzieć na wszystkie pytania. Jeśli ktoś miał więc problem, to nie było żadnych komplikacji. Nauczyciel mu pomagał i pracowali razem nad problematycznym zagadnieniem.
Praca po kursie programowania - jak ją znaleźć?
Marta: No dobrze, bootcamp się kończy, Ty nauczyłeś się programowania i co dalej? Trzeba to jakoś wykorzystać.
Staszek: Jak najbardziej. Rozpocząłem poszukiwania pracy natychmiast. Wiem, że nawet niektórzy koledzy z ławek rozpoczęli już rozsyłanie CV podczas trwania kursu programowania. Mnie niestety nie udało się znaleźć pracy od razu i zostałem zmuszony przez los, aby dotknąć trochę innej działki. Natomiast finalnie udało się wejść do branży IT.
Marta: Ile czasu szukałeś pracy po kursie?
Staszek: Samej pracy szukałem 2 miesiące. Natomiast tak jak wspominałem wcześniej, próbowałem coś znaleźć jako programista, ale nie udało mi się to od razu. Jednak nie dałem za wygraną z dnia na dzień czy po 1 tygodniu prób. Poszedłem na bardzo dużą liczbę rozmów kwalifikacyjnych, było ich kilkanaście. W większości przypadków rekruterzy nie potrafili mi nawet odpowiedzieć dlaczego mi dziękują i nie były to sensowne powody. W związku z tym nie mając co ze sobą zrobić, zdecydowałem się na inną pracę.
W pewnym momencie trafiłem na darmowe warsztaty organizowane przez agencję Efigence, które prowadzone były przez 2 doświadczonych programistów, z którymi się zakumplowałem. Zapytałem się czy któryś z nich nie chciałby mnie w swoim zespole lub czy ktoś z ich znajomych nie szuka osoby do swojej firmy. Udało nam się skontaktować ze sobą i po tygodniu wiedziałem już o moim nowym miejscu pracy. I właśnie w ten sposób rozpoczęła się moja właściwa kariera w IT. Trochę to smutne, ale myślę, że to specyfika całego świata, a nie nawet Polski, że znajomości mają ogromną moc.
Marta: Dobrym sygnałem było jednak to, że byłeś zapraszany na te rozmowy rekrutacyjne. To znaczy, że Twoje portfolio zdecydowanie przykuło uwagę pracodawców.
Staszek: Tak, z tym nie było żadnego problemu.
Marta: To świetnie. Powiedz mi co robisz obecnie?
Staszek: W tym momencie jestem samozatrudniony, co jest bardzo popularne w naszej działce w tym zawodzie. Pozwala to na bardzo wygodne wykonywanie zleceń nie tylko dla jednej firmy, a dla kilku. W głównej mierze wykonuje zlecenia dla warszawskiej firmy Movecloser, z którą jestem bardzo zaprzyjaźniony i uwielbiam z nią pracować.
Marta: Co byś chciał powiedzieć osobom, które zastanawiają się nad kursem?
Staszek: Co bym chciał powiedzieć...Domyślam się, że wielu z nich może mieć znajomych, którzy działają gdzieś w IT, może są stricte programistami. Mogą się pytać tych kolegów i koleżanek o zasadność pójścia na kurs programowania. Wiem, że częstym argumentem w branży IT jest to, że płaci się komuś pieniądze za rzecz, którą można wykonać samodzielnie. Po części jest to prawda, zgadzam się, ponieważ programowania można nauczyć się samemu. Można to zrobić z książek czy źródeł internetowych. Wiem, bo sam codziennie czegoś nowego się uczę. Natomiast mając to porównanie z dnia dzisiejszego i patrząc jakie jest tempo samodzielnej nauki, wiem też o ile szybsze było na kursie w Coders Lab. Przez 7-8 godzin dziennie prowadził mnie nauczyciel, a potem rozwiązywałem samodzielnie zadania domowe. Dla osób, z nie najlepszą siłą woli i determinacją (ja do takich należę) ciężko jest zorganizować sobie 10 godzin nauki dziennie. Tutaj było to możliwe, ponieważ miałem nauczyciela, który popychał mnie cały czas do przodu i w mojej opinii to był bardzo ważna zaleta.
Marta: Wydaje mi się, że ważne jest też to, gdy ucząc się na własną rękę spotykamy ścianę, której nie potrafimy już sami przeskoczyć. Na kursie masz osobę, która Ci wszystko wyjaśni.
Staszek: Tak, na kursie nikt nie zostaje bez odpowiedzi.
Marta: Staszku, dziękuję Ci bardzo za podzielenie się z nami Twoją historią. Myślę, że będziesz inspiracją dla wielu osób, które zastanawiają się nad wejściem do branży IT!
Jeśli zastanawiasz się nad rozpoczęciem nauki programowania i nie wiesz jaką ścieżkę kariery wybrać - zrób test predyspozycji i dowiedz się jaki zawód w IT będzie dla Ciebie najlepszy! Branża IT to miejsce, w którym każdy znajdzie coś dla siebie. Wystarczy zrobić pierwszy krok.
Dowiedz się jak wygląda nauka programowania w Coders Lab →