Absolwent Stanisław Gregor o swojej zmianie zawodowej

Zawsze chciałem być programistą. Ta myśl przyświecała mi również w momencie, gdy wybierałem studia informatyczne w warszawskiej SGGW. Niestety, jak się okazało, studia wyglądały zupełnie inaczej niż to sobie wyobrażałem.

Któregoś dnia, siedząc w auli podczas wykładu, zacząłem myśleć, że to zupełnie nie jest to czego szukałem i oczekiwałem. Zacząłem zastanawiać się jaką inną drogę mogę obrać i wtedy przypomniałem sobie o istnieniu szkół programowania. Nie wiedziałem o nich w tamtym momencie wiele więcej niż to, że są i działają.

Decyzja była bardzo trudna, ale jednocześnie w tamtym momencie zdawała się dla mnie być najlepszą opcją. Nie chciałem rezygnować z marzeń o pracy w IT.

Kurs okazał się być bardzo przyjaznym miejscem do nauki. Program był obszerny i rzetelnie przygotowany, a tempo pracy, mimo intensywności, dla mnie było w sam raz. Dodatkowo bardzo miło wspominam nauczycieli, którzy w większości byli kompetentni zarówno pod względem merytorycznym, jak i pedagogicznym.

Proces szukania pracy był dla mnie bardzo trudny, także pod względem psychicznym. Od zakończenia kursu (końcówka lutego 2018) do około połowy maja odbyłem niemalże 20 pełnych procesów rekrutacyjnych. W tym były też firmy zlokalizowane we Włoszech, Holandii i w Wielkiej Brytanii i wszystkie zdecydowały się na zatrudnienie kandydata o większym doświadczeniu. Ostatecznie znalazłem pracę z polecenia w agencji kreatywnej.

Obecnie pracuję jako front-end developer w agencji kreatywnej. Zajmuję się kodowaniem stron zaprojektowanych przez naszego grafika. Programuję strony zarówno statyczne, jak i widoki przeznaczone do późniejszej implementacji w CMS-ach, np. w WordPress'ie.

Swoją pracę lubię, a nawet uwielbiam. Wydaje mi się, że jestem w odpowiednim miejscu w świecie, że znalazłem to czego szukałem. Wrażenia psuje jedynie niepoukładany, niedokładny i oparty na ASAP-ie agencyjny charakter pracy, od którego próbuję teraz za wszelką cenę uciec. Marzy mi się software house z prawdziwego zdarzenia, gdzie będę mógł poświęcić odpowiednią ilość czasu na rozwój swoich projektów.

Po pierwsze, nie zdecydowałbym się podjąć wyzwania nauki indywidualnej. Z perspektywy czasu wiem, że osiągnięcie mojego obecnego poziomu byłoby możliwe w pojedynkę, lecz w momencie podejmowania decyzji o rzuceniu studiów nie sądziłem, abym był w stanie wyszkolić się samodzielnie. Coders Lab pozwolił mi postawić pierwszy krok w kierunku spełnienia moich marzeń.

Po drugie, miałem styczność z początkującymi, którzy próbowali nauczyć się wszystkiego samemu. Przy takich spotkaniach ZAWSZE widzę, że Coders Lab dał mi o wiele lepsze podstawy, niż oni samodzielnie wypracowali.

Każdy z Absolwentów miał na starcie inne motywacje i wątpliwośći. Ale to oni podjęli śmiałą decyzję i zrobili ten pierwszy, trudny krok w kierunku zmiany. Odrzucili dotychczasowe osiągnięcia oraz zdobyte doświadczenia i… zmienili swoje zawodowe życie. Zobacz, jak to zrobili.