Jak zaczęłam prowadzić warsztaty z programowania - historia Karoliny
Studiowałam finanse i rachunkowość oraz zarządzanie na SGH. Robiłam licencję rzeczoznawcy majątkowego. Pracowałam przy wycenie różnego rodzaju nieruchomości, w biurze podróży, uczyłam angielskiego.
Mój były chłopak jest dobrym programistą i czasem zdarzało nam się rozmawiać o programowaniu. Udało mi się parę razy wygrać z nim w jakąś planszówkę, co przekonało mnie do tego, że mogę działać w życiu nie tylko w humanistycznych i społecznych dziedzinach, ale też w tych bardziej ścisłych.
Zainspirowały mnie warsztaty z programowania
Po jakimś roku udało mi się dostać na kilka darmowych warsztatów z programowania dla dziewczyn i bardzo się w to wkręciłam. Uczyłam się kilka miesięcy sama z różnych tutoriali w internecie - wszystkiego po trochu: HTML, CSS, SQL, Python. Stwierdziłam, że dam radę to ogarnąć, i że jest to szalenie ciekawe.
Chciałam się przebranżowić. Wiedziałam, że programiści są bardzo poszukiwani na rynku pracy, że w tej pracy można działać przy ciekawych projektach, próbować robić swoje aplikacje.
Programiści to ciekawi, wyluzowani ludzie. Ten klimat pracy bardzo mi się spodobał.
Front-end podobał mi się najbardziej, ponieważ dotykał sfery wizualnej aplikacji - był czymś bardziej namacalnym niż back-end.
W czasie samodzielnej nauki czułam, że poruszam się po omacku
Ucząc się sama, nie wiedziałam, czego dokładnie mam się uczyć i nie miałam nikogo, kto mógłby poprawiać moje błędy.
Coders Lab był wtedy jednym, regularnie odbywającym się bootcampem. Podobała mi się idea tego kursu, miał ciekawie zrobione filmiki opisujące, czego można nauczyć się w trakcie jego trwania. Na kurs poszłam z wielką chęcią i wiedziałam, że to dobra decyzja.
Na kursie z JavaScript podobało mi się naprawdę wszystko, bo bardzo ciekawiła mnie sama tematyka zajęć
Prowadzący byli sympatyczni i i umieli zainteresować tematem. Poprawiali błędy i odpowiadali na pytania. Były 4 dni na opanowanie materiału, co jest bardzo krótkim czasem. Brakowało mi jeszcze tematu praktycznego, tzn. umieszczanie strony na serwerze, obsługi hostingu.
Niestety, później ze względów zdrowotnych nie podjęłam finalnie pracy programistki - mam problem z siatkówką oka i bardzo psuł mi się wzrok od kilkunastogodzinnego siedzenia przed monitorem.
Po kursie dzieliłam się zdobytą wiedzą na różnych warsztatach
Obecnie prowadzę żłobek i przedszkole. Kilka miesięcy po skończonym bootcampie uczyłam też programować dzieci i dorosłe dziewczyny na różnych warsztatach.
W mojej firmie sama zrobiłam stronę internetową i umiem ją obsługiwać, co jest w dzisiejszych czasach bardzo przydatne. Obsługi i tworzenia stron nauczyłam się właśnie na kursie Coders Lab. Kurs przydał się zdecydowanie i wiem, że z tej wiedzy będę korzystać niejednokrotnie.
Sprawdź, jak odkodować swoją moc
Pobierz nasz informator - znajdziesz w nim porady jak wybrać kurs dla siebie oraz informacje o ścieżkach rozwoju w IT, które czekają na Ciebie po kursie.
Poznaj inne historie
Każdy z Absolwentów miał na starcie inne motywacje i wątpliwośći. Ale to oni podjęli śmiałą decyzję i zrobili ten pierwszy, trudny krok w kierunku zmiany. Odrzucili dotychczasowe osiągnięcia oraz zdobyte doświadczenia i… zmienili swoje zawodowe życie. Zobacz, jak to zrobili.